O młynarczyku i białej damie z Solnej

Solna - Legenda

  • Gogołów XIX-wieczny wiatrak murowany
  • OLYMPUS DIGITAL CAMERA
  • Solna- ruiny renesansowego pałacu
  • Gogołów- wiatrak typu holender

Właściciel młyna w Solnej przyjął na służbę urodziwego młynarczyka. Pewnej nocy młody pomocnik zauważył, że koło młyńskie wolniej się obraca, wyjrzał więc przez okienko w drzwiach, aby sprawdzić, czy „wiatr nie uciekł” lub nie zmienił kierunku. Wtedy to w bladym świetle księżyca ujrzał białą postać unoszącą się nad polami i zmierzającą w jego stronę. Młynarczyk przestraszył się i, choć nie należał do lękliwych młodzieńców, schował się za workami z mąką. Zobaczył, jak biała zjawa wkłada palec przez okienko w drzwiach i zagląda do środka.

Następnego dnia poszedł do mistrza.

– Nie chcę więcej iść do młyna – rzekł i opowiedział o tym, co mu się przydarzyło.

– Nie lękaj się, zabierz ze sobą siekierę. Jeśli biała postać znowu włoży do okienka palec, obetnij go – poradził swemu pomocnikowi młynarz.

Chłopak postąpił tak, jak mu właściciel młyna powiedział. Gdy o północy wyjrzał na zewnątrz, aby upewnić się, że nikogo w pobliżu nie ma i spokojnie może udać się na spoczynek, zobaczył białą postać unoszącą się nad polami i zmierzającą prosto do młyna. Wziął siekierę do ręki i drżąc ze strachu, stanął przy ścianie obok drzwi. Zjawa tak jak poprzednim razem włożyła do okienka palec, a wtedy młynarczyk, niewiele myśląc, zamachnął się siekierą. Usłyszał przerażający krzyk i nastała złowroga cisza.

Gdy następnego dnia młynarz rozwinął chustkę przyniesioną przez młynarczyka, zobaczył odcięty palec, a na nim drogi pierścień. Zdjął go i ze zdziwieniem odczytał na złotej obrączce imię hrabiny, żony właściciela starego pałacu w Solnej. Postanowił oddać własność hrabiemu i wysłał chłopaka z pakunkiem do pałacu. Młynarczyk oddał zawiniątko i opowiedział, co się wydarzyło w nocy. Hrabia natychmiast wezwał pokojówkę:

– Gdzie jest moja żona?! – spytał mocno zdenerwowany i jakby coś już podejrzewający.

– Pani jest chora i dzisiaj nie zejdzie na dół – odpowiedziała zalękniona służąca.

Udał się więc sam do sypialni żony. Kobieta leżała w łóżku, prawą dłoń miała owiniętą bandażem. Na pytanie hrabiego, czy zeszłej nocy nie była przypadkiem przy młynie, hrabina dwukrotnie zdecydowanie zaprzeczyła. Na tak oczywiste kłamstwo właściciel Solnej uniósł się prawdziwym gniewem. Pokazał żonie odcięty palec i batem przegnał płochą niewiastę do boru, który w tamtych czasach porastał tereny na zachód od wsi. Nieszczęśliwa hrabina długo błądziła po lesie, aż została ponoć rozszarpana przez dzikie zwierzęta.

Pewnego wieczora, gdy hrabiowska rodzina udawała się na spoczynek, sługa idący zamkowym korytarzem nagle poczuł zimny powiew, który zagasił niesione przez niego świece. Po chwili biała kobieca postać minęła go na schodach. Była jeszcze młoda, a długie blond włosy spływały jej do ziemi. Miała na sobie białą suknię, w prawej ręce trzymała świecę, która delikatna oświetlała jej ładną, lecz bardzo bladą twarz. Przerażony sługa zbiegł na dół do swojego pokoju i zamknął się na klucz. Gdy na wieży zegar wybił północ, mężczyzna usłyszał zbliżające się do jego komnaty kroki i skrzypienie otwieranych drzwi. Zaraz potem wszystkie krzesła, stoły i łoża zaczęły się ruszać. Biała Dama udała się do następnego pomieszczenia, a wtedy również tam meble zaczęły się przesuwać. Tak przeszła przez wszystkie pokoje w zamku, jakby czegoś szukając. Potem zniknęła. Nazajutrz rano znaleziono w łóżu martwego hrabiego.

Od tamtej pory, gdy Biała Dama pojawiała się w starym pałacu w Solnej, wieszczyła śmierć członka hrabiowskiej rodziny.

 Tekst na podstawie: Rudolf Hechenleitner, Heimat 1934, nr 5, Breslau

 Konteksty:

Młynarstwo to rzemiosło zajmujące się przeróbką ziarna zbożowego.

Młyny wodne poruszane energią wody oraz wiatraki, których mechanizm uruchamiany był dzięki sile wiatru, pojawiły się na Dolnym Śląsku już w XII – XIII wieku.

Młyny wodne budowano oczywiście w miejscach zasobnych w wodę, przy górskich strumieniach, rzekach o silnym nurcie, a tam, gdzie ciek wodny był mały, tworzono zbiornik z urządzeniami spiętrzającymi wodę: groblą, jazem, stawidłem.

W legendzie o białej damie w Solnej pojawia się inny rodzaj młyna, wiatrak, młynarczyk sprawdza bowiem, czy wiatr nie zmienił kierunku, gdy koło młyńskie zaczęło się obracać wolniej.

Wiatraki stawiano na równinach i słabo zalesionych miejscach, wyeksponowanych na działanie wiatru. Młynarze pracujący w wiatrakach byli doskonałymi obserwatorami przyrody, musieli usłyszeć wiatr, często nawet bardzo słaby, wiejący z prędkością 4 m/s, gdyż przy takiej sile wiatru wiatrak mógł poruszyć mechanizm młyna. Od tego, czy młynarz usłyszał wiatr, zależał jego zarobek, stąd stare powiedzenie: „czujny jak uszy młynarza”. Niestety zdarzało się, że „wiatr uciekał” i ilość dni wietrznych malała – groziło to brakiem zarobku, dlatego czasami młyny przesuwano w inne, bardziej wietrzne miejsce.

Wiatrak w miejscowości Solna znajdował się na południe od wsi, został, według autora podania, zburzony podczas pierwszej wojny światowej w 1916 roku. Pałac z 1614 roku (zwany starym, po wybudowaniu w XIX wieku drugiego pałacu) był własnością Heinricha von Heugla, asesora Królewskiego Sądu Krajowego Księstwa Wrocławskiego. Dziś po renesansowym założeniu, w którym pojawiała się biała dama, pozostały tylko ruiny z narożną wieżyczką krytą gontem.

Zdjęcia:

Solna- ruiny renesansowego pałacu
Solna- widok na staw wiejski
Gogołów (powiat świdnicki) – młyn w formie wiatraka

Mapa