O kowalach z Kowar

Kowary - Legenda

  • herb-kowar-2
  • ratusz 1 (1)
  • SONY DSC
  • SONY DSC
  • SONY DSC
  • 3-tkactwo i zielarstwo (1)

W małej miejscowości u podnóża Karkonoszy mieszkało wielu kowali. Kuźni tu było dużo, stąd mimo iż kowale pracowali w pocie czoła, nie byli zbyt bogaci. Gdy Kowary (bo tak od zamieszkujących tu rzemieślników nazwano wieś) otrzymały prawa miejskie i nadano im herb, umieszczono na nim konia i młot, którym ponoć jeden z kowali, gdy odmówiono mu zapłaty za podkucie konia, miał w złości rzucić za odjeżdżającym.

Kowale klepali biedę, a już czeladnicy kowalscy byli biedni jak myszy kościelne. Nic więc dziwnego, że gdy córka gospodarza o przezwisku Kopany zakochała się w kowalskim czeladniku, ojciec bez ogródek powiedział:

– Hanka, wybij go sobie z głowy. Bieda domu nie zbuduje, dlatego nigdy nie zgodzę się na wasz ślub. Chyba że… – tu uśmiechnął się złośliwie – jego żelazny młot zamieni się w złoty.

Gdy biedna Hanka płakała nad swą dolą, nagle usłyszała – a może to był tylko sen? – jak ktoś szepcze jej do ucha:

– Idź z ukochanym za wieś, do lasu, weźcie ze sobą młot kowalski, uderzajcie nim w skały tak długo, aż żelazo zamieni się w złoto.

Młodzi postanowili posłuchać dziwnej rady, wszak niczym nie ryzykowali. Poszli do lasu, stanęli przy rumowisku skalnym i zakochany czeladnik uderzał w skałę młotem, ale ten ciągle pozostawał żelazny. Gdy chłopak opadł już całkiem z sił, wrócili do Kowar.

Następnego dnia znów udali się do lasu i ku swemu zdziwieniu zobaczyli, że w miejscu, gdzie poprzedniego dnia z taką siłą i nadzieją próbowali odmienić swój los, widoczne są kolorowe pokłady rud żelaza. Uradowało się serce czeladnika, bo „chłop da się powiesić za kawałek żelaza”, jak mawiano, a dla kowala żelazo to więcej niż złoto.

Złoża rud żelaznych okazały się bogate, założono kopalnię i chłopak szybko się wzbogacił, a żelazo wydobywane w sztolniach zamieniało się w złote monety w jego sakiewce.

Nic już nie stało na drodze ku szczęściu młodych. Kopany oczywiście na ślub córki się zgodził i wyprawiono huczne weselisko.

Konteksty:

Kowal to rzemieślnik, który ręcznie kuje przedmioty metalowe. We wczesnym średniowieczu kowale często sami przygotowywali sobie surowiec, czyli żelazo, w dymarkach (piecach hutniczych). Później korzystali z usług kuźników wytapiających żelazo w kuźnicach (hamerniach, młotowniach).

Dosyć wcześnie wyodrębniło się kowalstwo miejskie i wiejskie. W miastach z powodu różnorodności asortymentu, który zamawiano, kowale musieli wykazywać się dużą wiedzą fachową, posiadać drogie narzędzia, dlatego nastąpiła tu specjalizacja i wyłoniły się nowe zawody i nowi rzemieślnicy: miecznikarze, płatnerzy, ślusarze, odlewnicy w miedzi, kotlarze, igielnicy, łucznicy, nożownicy itd. Szybko też pojawiło się rzemiosło zwane kowalstwem artystycznym. Na wsi natomiast w kuźniach najczęściej produkowano siekiery, gwoździe, łańcuchy, rygle, narzędzia rolnicze, podkuwano konie.

Gdy w miastach w połowie XIX wieku możemy zauważyć upadek kowalstwa, to na wsiach kuźnie świetnie prosperowały do połowy XX wieku.

Rozwój miejscowości Kowary, występującej w legendzie, rzeczywiście związany jest z odkryciem rud żelaza, którego ponoć dokonał mistrz górniczy Laurentius Angelus, czyli Wawrzyniec Anioł, w roku 1148 roku. Szybko zaczęły powstawać w osadzie kuźnie i hamernie – warsztaty kowalskie z młotami napędzanymi mechanicznie, w których wytopione z rud żelazo uzdatniano lub przerabiano. Kowary znane były z produkcji wysokiej jakości zbroi, rur żelaznych, pługów. W 1564 roku Zygmunt August zamówił w kowarskich warsztatach kowalskich dwieście luf armatnich.

W ratuszu w Sali Rajców na suficie alegorycznie przedstawiono górnictwo rud żelaza oraz rzemiosła, z których miasto było znane: kowalstwo i tkactwo (rozwój tkactwa nastąpił po upadku kopalni w XVII wieku).

Na zdjęciach:

Herb miasta Kowary
Ratusz w Kowarach
Alegoryczne przedstawienia górnictwa rud żelaza, kowalstwa i tkactwa w Sali Rajców w kowarskim ratuszu

Zdjęcia: Archiwum UM Kowary

Mapa